Urodziłam się w niedzielę, co frustrowało moich bliskich. Ten fakt – ich zdaniem – obciążał mnie potencjałem patologicznego lenistwa. Może kiedyś były o tym jakieś przysłowia, a może naoglądali się dokumentu Urodzeni w niedzielę z Polskiej Kroniki Filmowej schyłku lat 60. XX w. Pokazywał on waluciarzy, pośredników, „nierobów” i dobrze zapowiadających się wałkoni. To oczywiście była wydajnościowa propaganda PRL-u, ale musiała działać na wyobraźnię moich zapracowanych babek i prababek, skoro spoglądały na mnie z niepokojem i obawą, że będę się notorycznie uchylać od pracy. Może dlatego nie bardzo lubiłam niedziele. A może przestałam je lubić, kiedy się zorientowałam, że są dziwacznym dniem, który oddziela wolne od obowiązków, nieskrepowanie od przymusu. Musiało je tak odbierać wiele osób. „Myślami już przy poniedziałku””– te memy nie wzięły się przecież znikąd, chandra, wyśpiewywana przez Taco Hemingwaya, bo „wiesz już, że zbliża się niedziela wieczór”, i to powolne mijanie czasu, który od poniedziałku ma przyspieszyć, jak w piosence Sonic Youth: „Sunday always seems to move so slow”. W literaturze niedziela to dzień niewdzięczny, snujący się – próżniaczy i melancholijny jak w wierszach Staffa, nielubiany jak w Pamiętniku pani Hanki Dołęgi-Mostowicza: „Nie cierpię niedziel. Są nudne, jednostajne i bezbarwne. A przy tym swoja wyjątkowością zakłócają normalny bieg życia. Nagle przypomina człowiek sobie, że nie może pójść do miary, że nie może kupić różnych rzeczy, dlatego tylko, ze ludzie świętują”. Główna bohaterka tej powieści jest przerysowana, pomyślana jako niewzbudzająca sympatii i niezbyt wnikliwa obserwatorka rzeczywistości, a jednak te jej żale z czymś mi się kojarzą. Z dyskusją o zakazie handlu w niedzielę, która ciągnie się mniej więcej od 2017 r. i ostatnio znowu przybrała na sile. W sejmie trwają prace nad zwiększeniem liczby niedziel handlowych do dwóch w miesiącu. Argumentacja jest pokrętna: zakaz handlu miał pomóc małym sklepom, a tak się nie stało. Wydaje mi się jednak, że to inne czynniki wpływają na kiepską kondycję małych punktów sprzedaży. Pod tym uzasadnieniem kryje się bowiem jeszcze jedna, trochę bardziej szorstka warstwa: niektórzy po prostu chcą robić w niedzielę zakupy w wielkich centrach handlowych, jak pani Hanka Renowicka. Tymczasem są w Polsce miejsca, w których handel w ten dzień wyglądał od lat tak jak dziś: czynny był tylko niewielki lokalny sklepik, na wypadek gdyby komuś zabrakło soli. Albo nie był otwarty żaden punkt sprzedaży. Oczywiście krajobraz mniejszych miejscowości i wsi się zmienia, otwierają się tam dyskonty, pewnie ich właścicielom zależałoby na niedzielach handlowych. Lecz wolę przenosić punkt ciężkości tej dyskusji nie na kapitał, tylko na klasę pracującą. Według badan największy odsetek osób zatrudnionych W handlu wykonuje prace kasjerska, a ponad 75% z nich to kobiety. A to kobiety są bardziej obarczone obowiązkami domowymi i opiekuńczymi, są częściej bierne zawodowo nie z powodu uogólnionej bierności, tylko dlatego, że nie mają możliwości łączenia pracy z opieką. Niedzielny handel obciąża kobiety, nie studentów, którzy chcieliby sobie dorobić do stypendium – jak to często argumentują zwolennicy pracujących niedziel. Obrońcy niedzielnego handlu mówią, że zostaną wprowadzone instrumenty ochrony pracowników, takie jak podwójna stawka. Już w tej chwili podobne rozwiązania są omijane na rozmaite sposoby, choćby poprzez zatrudnianie tylko na część etatu albo pobieranie z wynagrodzenia pracownika rozmaitych kar za przewinienia, żeby zapłacić mu mniej. W dyskusji o niedzielnej pracy widać labilność, która od lat towarzyszy rozmowom o pracy w Polsce: z jednej strony – narzekanie, że Polacy pracują prawie najdłużej w Europie, że średni czas pracy się wydłuża (tak wynika z opublikowanego w czerwcu najnowszego raportu GUS), a z drugiej”– nieustające oczekiwanie, że będziemy pracować jeszcze więcej, nawet w dni wolne. Przepraszam, nie my. Ktoś inny. Wiele osób nawołuje do dbania o work-life balance oraz do troski o zdrowie psychiczne pracownic i pracowników, a zaraz potem tupie nogą: ale my chcemy zrobić zakupy w niedzielę, bo w tygodniu nie mamy czasu. Może wiec to właśnie ten tydzień jest problemem i jemu warto się przyjrzeć? Niedziela ma w sobie przedrostek „nie”, a więc niesie sprzeciw, nie żadną tam melancholię i nudę. Sprzeciw wobec pracy ponad siły, przymusu wiecznej produktywności, znajdywania sobie zajęć na siłę, pośpiechu. Niedziela to mały wyłom w kapitalizmie. Olga Gitkiewicz
Mitro Now • 100%
Nie mam nic przeciwko wolontariatowi nawet w mega ngosach, jeśli ktoś chce no ale litości: 10 godzin tygodniowo? To już jest darmowa praca. Do kogo to jest skierowane? Naprawdę ja nie chcę żeby po 8 godzinach pracy zarobkowej jeszcze spędzać 2 godziny wolontaryjnie (nawet w małych, aktywistycznych grupach). To powoduje że aktywistami są studenci lub osoby dobrze sytuowane, no i bez dzieci... Ech.
Mitro Now • 100%
U mnie to jest powszechne bo jest duże skrzyżowanie przed prewencją i jak jest czerwone to notorycznie włączają syrenę. Nie będę tego zgłaszać bo mieszkam obok ale jakby komuś się chciało to mogę zacząć notować daty 😜
Mitro Now • 100%
Też dostałam taki i się zdziwiłam
Orkiestra, która gra jakby techno ale na instrumentach...
Mitro Now • 100%
Ooo spoko. U mnie to się nazywa higiena cyfrowa. Wyszło mi średnio 3godz dziennie.
Mitro Now • 100%
Ojej, po polsku szukam, ale dzięki!
Hej. Czy polecacie jakąś apke do monitorowania czasu spędzanego w internecie na smartfonie? Darmową i prostą:)
Bardzo lubię Satori a to jest nowa perełka
cross-postowane z: https://szmer.info/post/3421933 > Tutaj znajdziesz nasze porady i wskazówki, jak rozmawiać z ludźmi o innych poglądach. Obejrzyj, poczytaj i używaj w swoich rozmowach! > Porady wideo > Najczęstsze pytania > Przepisy na rozmowę > Artykuły o podziałach > Porady wideo: odpowiadamy na najważniejsze pytania
Mitro Now • 100%
Nie wiem czy ktoś tu się cieszy, natomiast jest to ciekawe samo w sobie.
Mitro Now • 100%
Nie. Może napisz na tego maila co podali.
APEL O WSPARCIE W związku z aresztowaniem naszych kolegów - dwóch toruńskich antyfaszystów, rozpoczynamy zbiórkę środków na wsparcie prawne i pokrycie wszelkich kosztów związanych z zatrzymaniem. Apelujemy o organizację imprez benefitowych i zbiórek pieniężnych wśród osób i organizacji którym bliskie są idee antyfaszystowskie. Każda pomoc jest istotna! W razie potrzeby zapraszamy do kontaktu, jeśli macie swoje pomysły na okazanie solidarności, lub chcielibyście pomóc a nie wiecie jak. mail kontaktowy- freepolishantifas@proton.me Numer konta bankowego na którym trwa zbiórka środków na naszych towarzyszy - 37 1140 2004 0000 3202 8417 1769 w tytule prosimy wpisać - "PRZEKAZ" INTERNATIONAL CALL FOR SOLIDARITY Due to arrest of our comrades - 2 antifascists from Toruń, Poland, we're raising money for purpose of covering attorney fees and other costs generated by detainment. We're asking everyone, who supports the ideas of antifascist action to organise benefit events and concerts as well as any kind of support and solidarity actions with our comrades. Every kind of support will be helpful! In case of questions, we're inviting you to contact us, with your own ideas on how to show solidarity, or if you want to help, but don't know how. E-mail adress- freepolishantifas@proton.me The account number where we're raising money is : PL 37 1140 2004 0000 3202 8417 1769 Please, write "Przekaz" in the transfer title
Czy da się szybciej? 🤔
Mitro Now • 100%
Tutaj wersja Reece, która w roli osoby mowiacej obsadziła mężczyznę (jej mąż był górnikiem) https://youtu.be/VzvH5UZVQU8?si=e2gKBjhd-8u16Ca7
Wersja utworu ze słowami Pokojowego Obozu Kobiecego greenham Common napisane przez feministkę Gillian Booth z 1982. Wersja oryginalna powstala w 1931 napisana przez Florence Reece-działaczkę związkową strajków górniczych (można znaleźć na YT).
Świetny odcinek
cross-postowane z: https://szmer.info/post/2839149 > Zapraszamy na anarchistyczny bazarek w niedzielę 14go kwietnia 2024 od 12:00 u nas na Księcia Witolda 78, Wrocław! > > Na stoiskach polityczne broszury, koszulki, biżuteria, wlepki, badziki. > > ![](https://szmer.info/pictrs/image/4fabf8e9-49ee-428e-af06-4a21aa1ea933.jpeg)
Mitro Now • 100%
To jak w tym filmiku że facet myśli że pranie się samo robi i stolik sam się sprząta XD
Mitro Now • 75%
Aha, jasne XD
Mitro Now • 100%
Kto się w Sosnowcu wychował ten się w cyrku nie śmieje
Mitro Now • 100%
Myślę że nie o to ci chodziło ale ja lubię: https://science.nasa.gov/mission/hubble/multimedia/what-did-hubble-see-on-your-birthday/
Mitro Now • 100%
Jestem na wielu ale głównie lokalnych. Świetnie się sprawdza przy małych grupach jako komunikator. Przy dużych giną wątki no i ten spam jest problemem.
Mitro Now • 100%
Sam niech se wytnie nerkę
Mitro Now • 100%
Ale super!
Mitro Now • 100%
W Polsce jest sporo spółdzielni rolniczych ale czy one biorą udział w strajku to nie mam pojęcia. Nie wiem też czy to zerowy wysiłek, tak bym tego nie nazwała. Jakoś się zorganizowali i to całkiem przemyślanie, a to nie jest łatwe w naszym społeczeństwie, raczej niechętnym współpracy.
Mitro Now • 100%
Nie, nie każda, ale minimum 10 rolników/rolniczek. Każda następna osoba może zajmować się czymś innym. Tak ja to zrozumiałam.
Mitro Now • 100%
Kurs wystarczy zrobić. To nie jest trudne.